Kobieta
„Do twarzy pani tej masce” - scenariusz Izy Jułgi
to próba syntezy tego, co w ciągu wielu lat przemyślała, próba odpowiedzi na
podstawowe, a zarazem najważniejsze pytania. Iza porusza kwestie, które dotyczą
poczucia własnej wartości, a także sprawdza, czy istnieją granice, które są
nieprzekraczalne. Nikt nie spodziewa się odpowiedzi, bo wszyscy od dawna bezskutecznie
ich poszukujemy - ale choć przez godzinę nie jesteśmy w tym sami.
Pamiętam, kiedy Iza zadzwoniła do mnie po raz pierwszy z propozycją zagrania w
sztuce, która pierwotnie nazywała się „To nie jest fajka”. Miałam wtedy bardzo
dużo na głowie i nie chciałam angażować się w nic nowego, więc moja odpowiedź
brzmiała: Ledwo znajduję czas dla siebie,
potrzebuję trochę oddechu, muszę się zastanowić. Wyślij scenariusz, przeczytam,
a potem dam Ci znać.Wysłała. I wywróciła moje plany do góry nogami.
Przeczytałam scenariusz jednym tchem, a potem od razu
oddzwoniłam: Iza, wystąpię. Stworzyłaś postać, którą pragnę
teatralnie być.
Trochę scenariuszy przewinęło się przez moje ręce, ale chyba
żaden z nich nie wywarł na mnie tak silnego pierwszego wrażenia. Iza nadała kształt
rzeczywistości, ubrała emocje w słowa, a ja wpuściłam je do swojego życia. Zaczęłam
żyć swoją postacią, odkrywać ją i zgłębiać.
Bardzo długo pracowałam nad rolą Kobiety, ale ta praca wciąż
nie jest dokończona - za każdym razem odkrywam w tej postaci nową warstwę,
inne, niezauważone wcześniej treści, obrazy i sensy. Pokochałam ją,
zaopiekowałam się nią najpiękniej, jak potrafiłam. Za każdym razem, kiedy
wychodzimy do ludzi z tą sztuką, włączają się we mnie różne emocje, nad którymi
później, kiedy należy wrócić do rzeczywistości, ciężko zapanować. Po każdej
prapremierze muszę odchorować tę postać w samotności. A uzależniające źródło
mojej choroby można zobaczyć na scenie.
Przyjdźcie, pobądźcie chwilę w świecie, który Iza wykreowała w „Do twarzy pani
w tej masce”, ale w którym my – aktorzy – zamieszkaliśmy.
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń