Już cię nie kocham, Geniuszu.
Kiedyś byłam
zaczarowana Freudem. Wierzyłam, że istnieje droga do odkrycia nieświadomości, niekoniecznie
prosta, ale że w ogóle jakaś droga istnieje. Wyobrażałam sobie siebie na
kozetce u psychoterapeuty, który siedziałby wygodnie w swoim fotelu, wpatrzony
we mnie jak w obrazek, trzymając swój magiczny zeszycik do zapisywania
odkrywczych myśli, próbowałaby wejść w moje sny, moje słowa i moją psychikę.
Pragnęłam, by ktoś pomógł mi zrozumieć moje fobie i lęki, które nie pozwalały
mi już normalnie żyć. Wierzyłam, że istnieje panaceum, które podaruje mi psychoterapia.
Podążając
za Sigmundem Freudem, zwróciłam uwagę na moje dzieciństwo, ponieważ to ono
często odbija się jak czkawka w dorosłym życiu. I chyba niewiele znalazłam.
Może są jakieś małe zaniedbania, za dużo przykrych słów i za dużo
niezrozumienia. Ale potrafię przymknąć na nie oko, bo kocham i jestem kochana.
Czy naprawdę wszystko musimy zrozumieć? Czy można wszystko nazwać po imieniu,
nadać temu kształt i znaczenie? Czy psychoterapeuta jest wybawieniem od
nieszczęść? Może warto zostwić pewne rzeczy nienazwane, szanując obecność
tajemnicy. Może warto, podążając za Jamesem Hillmanem, zrozumieć, że „idealny
człowiek” jest postacią mityczną, nieosiągalnym wzorcem i konstrukcją
pozbawioną jakiegokolwiek odniesienia do rzeczywistości. Nie neguję tego, że
Wielki Freud dał solidne podwaliny nowej epoki, ale może to Carl Gustaw Jung
się nie pomylił – Geniusz próbował odgadnąć zagadkę nieświadomej psyche, ale na
pozornie mocnym gruncie empirii. A Freud pragnął moją percepcję włożyć w
obcisły gorset prawdideł, i ja jemu wierzyłam.
Żadna
teoria nie jest jedyna i najbardziej oczywista, a każda teza ma swoją antytezę.
Nigdy nie wolno przestać szukać, zadawać sobie pytań i wątpić. Dlatego szukam, a jeszcze częściej – wątpię.
Najważniejsze to nie ulegać jednemu autorowi, mieć ciągle otwarte oczy i uszy a przede wszystkim serce żeby zobaczyć ile jeszcze jest nowych słów do odkrycia, nowych teorii. Szukać i wątpić to jedna z ważniejszych dróg, która sprawia, ze idziemy do przodu i poznajemy siebie coraz bardziej. Czy można tak naprawdę dotrzeć do psychiki człowieka? myślę, że na to pytanie nikt nie zna odpowiedzi ale pozostańmy w nadziei, że kiedyś nam się uda i dzięki temu nigdy nie przestaniemy szukać a tak naprawdę szukamy samych siebie. Bardzo dobry wpis, gratuluję :)
OdpowiedzUsuń