Prozac - cudowny lek na wszystko
Jest taki cudowny lek na wszystko.
Podwyższa nam samoocenę, pomaga, gdy czujemy się znużeni lub mamy spowolnione
myślenie, natręctwa, stany lękowe i niską samoocenę. Właściwie nie są to
symptomy, które koniecznie trzeba zwalczać. Ale, jak mówi Zygmunt Bauman,
codziennie toczymy walkę o wyjątkowość, więc czy możemy pozwolić sobie na
jakąkolwiek dysfunkcję?
Co oznacza bycie wyjątkowym? Jak
żyć, gdy ogarnia nas lęk przed tym, by nie zostać z tyłu, nie obarczyć się
posiadaniem czegoś, co nie budzi już żądzy posiadania, a przede wszystkim - by
nie być gorszym? Mainstreamowe hasła, które propagują media, łykamy szybciej
niż powietrze. I teraz budzi się moja wyobraźnia moralna.
Poezja to jeden z pełnowartościowych
produktów, którymi lubię karmić moją duszę. Od liceum jestem zaczytana w
Edwardzie Stachurze, ale dzisiaj wydaje mi się on bliższy, niż wtedy. Stachura
brzydził się światem, w którym dominuje konsumpcjonizm. Jest do dla mnie w
pełni zrozumiałe, choć ja się nie brzydzę tym światem - ja boję się do niego
przynależeć. Nietrudno się w nim zakochać – nie chcę tego, bo wiem, że wtedy mogę
stracić kontrolę.
Tempo życia utrudnia zatrzymanie
się, nie mamy czasu, by wsłuchać się w siebie. Mam wrażenie, że wręcz boimy się
ciszy, bo to ona zmusza nas do refleksji. W "Fabula
rasa" Stachura mówi:
Bądź naprawdę w swoim świecie i bądź naprawdę sobą, nie uciekaj od siebie, nie oszukuj się, nie udawaj przed sobą i przed innymi, niż jesteś kimś innym niż ten, którym jesteś. Bądź sobą, bo nigdy siebie nie poznasz, jeżeli sobą nie będziesz. Jak możesz być sobą? Będą świadom tego, co robisz. Jak możesz być świadomym tego, co robisz? Będąc uważnym.
Ostrożnie układam narrację swojej
historii, ale uwzględniam w niej wszystko to, co czyni mnie słabszą. Nie
potrzebuję znieczulenia, gdy muszę walczyć z różnymi przeciwnościami.
Potrzebuję spokoju i ciszy dla siebie. Kariera medialna Prozacu świadczy o tym,
jak bardzo spragnieni jesteśmy cudownego panaceum na wszystkie problemy, jakie
przynosi życie, jak bardzo oczekujemy leku, który nas odmieni. Chcemy być
silni, pewni siebie, niezastąpieni, piękni i młodzi - nie ma tu miejsca na
ludzi słabych. Rodzi się we mnie pytanie: czy zawsze musimy czuć się dobrze?
Czy nie możemy pozwolić sobie na smutek, melancholię, płacz? Jesteśmy przecież
tylko ludźmi, mamy prawo do swoich słabości, do swojego lęku, strachu, płaczu i
gniewu.
Przeraża mnie, jaki ideał jest
propagowany w świecie. Żyję w kulturze heroicznego ego, która boi się zastoju oraz nudy.
Nie wierzcie – mówi Tomasz Stawiszyński – w sprowadzenie na świat "człowieka idealnego". Nie wierzcie zwłaszcza wtedy, gdy wmawiają wam, że to wy nim możecie zostać. To potwór, który czyha na waszą wolność.
Wyrzućcie Prozac. Przestańcie
wierzyć ludziom, którzy wmawiają wam, że musicie być silni, odważni,
zorganizowani i zawsze rozsądni. Jedyne co musicie, to być po prostu sobą.
Dupowaty ten blog!
OdpowiedzUsuń...silni, odważni, zorganizowani i zawsze rozsądni! :)
OdpowiedzUsuń